Artykuły„Ekskluzywna restauracja zatrudni barmana, kelnera… agenta CIA”

„Ekskluzywna restauracja zatrudni barmana, kelnera… agenta CIA”

Jeżeli jesteś profilerem, znanym z książek Bondy czy Lacha, albo zwykłym analitykiem pracującym dla organów ścigania i masz dość pracy w „budżetówce”, zatrudnij się w ekskluzywnej restauracji – obsypią Cię złotem.

Analiza zachowań ludzkich już dawno została zaadaptowana przez komercyjne podmioty. Wykorzystują ją przedstawiciele wszystkich gałęzi biznesu, a zwłaszcza tych, gdzie pieniądze leją się strumieniami i w takich miejscach, w których najmniej byśmy się tego spodziewali. Oczywiście, przyzwyczajeni jesteśmy do widoku kamer w kasynach – w filmie „Ocean 11” pada pamiętne stwierdzenie: „w moim kasynie zawsze ktoś obserwuje”. Możemy to sobie tłumaczyć względami bezpieczeństwa, czy też „kontrolowaniem” graczy o wątpliwej uczciwości, jednak widok kamer oraz bacznie obserwujących nas par oczu podczas obiadu w restauracji to coś zupełnie innego. 

Wiadomo, że nie jest to nowe zjawisko. W czasach komuny wykidajło w lokalu okazywał się tak naprawdę funkcjonariuszem bezpieki, a szatniarz czynnym członkiem ORMO. Jednak teraz mówimy o innych czasach i o wiele większych możliwościach inwigilacyjnych, a co najważniejsze, głęboko ukrytych, zachodzących poza nasza świadomością i wyobrażeniem.

Zacznijmy od początku, od chwili, kiedy robisz rezerwację w poleconej przez kogoś restauracji. Podajesz pełne imię i nazwisko, numer telefonu do szybkiego kontaktu oraz, na prośbę osoby przyjmującej Twoją rezerwację, adres e-mail w celu ewentualnego potwierdzenia tejże. Jeżeli wyobrażasz sobie, iż po drugiej stronie słuchawki uśmiecha się do Ciebie pani pochylona, z ołówkiem w ręku, nad książką rezerwacji, to jest to błędne wyobrażenie. Twoje dane bezzwłocznie wprowadzone są do wewnętrznego systemu komputerowego lokalu. Jeżeli system wewnętrzny podłączony jest do wielkiej platformy, nazwijmy ją, „Angel Share ☺”, natychmiast pojawią się wszelkie informacje o Tobie i historii wizyt w innych lokalach. Jeżeli nigdy wcześniej nie bywałeś w ekskluzywnych restauracjach (tanich nie stać, by korzystać z platformy), informacje o Tobie właśnie zaczną być zbierane. Przede wszystkim, osoba przyjmująca rezerwację zada Ci uprzejme i troskliwe pytania o okazję wizyty, preferowaną lokalizację stołu, czy w końcu o ewentualne alergie, etc. 

W momencie, gdy dźwięk w Twojej komórce potwierdza dodanie rezerwacji do kalendarza, a Ty powracasz do swoich rutynowych czynności, w pokoju analityków w lokalu właśnie zaczynają nad Tobą „pracować”. Po chwili, dzięki temu, co można znaleźć w sieci, będzie już wiadomo, czy Twoje spotkanie biznesowe jest ukoronowaniem negocjacji, czy dopiero grą wstępną, które urodziny świętujesz z żoną i czy lubi ona Piña Coladę, czy należy usadzić Cię przodem do baru, bo lubisz dobrą whisky i w końcu, czy powinna obsługiwać Cię młoda kelnerka, czy doświadczony starszy pan. Dziesiątki użytecznych informacji wklepywanych jest do wewnętrznego systemu restauracji, która właśnie zaczyna szykować się na Twoje przyjście. 

Zaraz po tym, jak przy wejściu Tobie i twoim Gościom zostanie strzelona „fotka” weryfikująca Cię ze ściągniętą profilówką z FB, LinkedIn czy „gdziekolwiek uśmiechnąłeś się do kamerki”, zaczyna się dalsza część zbierania informacji. W trakcie, kiedy Ty zachwycasz się odpowiednio dobranymi do Twoich preferencji potrawami, czy idealnie dopieszczającą obsługą, Twój profil w systemie zaczyna puchnąć od zbieranych informacji. Po 12 godzinach od wizyty w restauracji Twój zweryfikowany profil jest gotowy do sprzedania platformie „Angel Share”. Przy każdej planowanej wizycie w innej restauracji podłączonej do platformy, Twój profil będzie mógł być przez nią zakupiony za kwotę wyliczoną na podstawie Twojej „wartości”.

W tym miejscu należy zadać sobie pytanie, czy chcesz doświadczać najwyższej jakości obsługi nawet kosztem tego, iż masz świadomość, że jesteś poniekąd inwigilowany? Czy chcesz być produktem handlowym, który po wizycie w restauracji będzie spamowany ofertami zakupu kartonu czerwonego wina? Czy może wolisz machnąć na wszystko ręką, bo i tak wielki brat nas obserwuje? 

Z tego, co wiem, platforma, której nazwę zmieniłem na „Angel Share” nie operuje jeszcze w Polsce. Jeżeli zacznie być aktywna to w pierwszej mierze „zaatakuje” hotele, gdzie możliwości zbierania informacji jest najwięcej, a korzyści z dzielenia się nimi na platformie są niewyobrażalne.

Patryk Le Nart

p.s. RODO srodo 🙂

Patryk Le Nart
Patryk Le Narthttp://www.msbis.com
Dyrektor i założyciel Międzynarodowej Szkoły Barmanów i Sommelierów, właściciel Bar Catering i portalu koktajlowego MojBar.pl. Posiada wykształcenie kierunkowe zdobyte w USA i wieloletnie doświadczenie zawodowe w najlepszych lokalach Nowego Jorku. Współtwórca oraz sędzia techniczny konkursów barmańskich w stylu klasycznym i flair. Od lat występuje w roli eksperta, konsultanta, konferansjera. Miłośnik barmaństwa na najwyższym poziomie, znawca wykwintnych alkoholi i właściciel największej w Polsce ich kolekcji.

Obserwuj nas:

15,622FaniLubię
25,682ObserwującyObserwuj
179,000SubskrybującySubskrybuj

Najnowsze: