ArtykułyAlkodotka: Kamil Witkowski

Alkodotka: Kamil Witkowski

Wiele można powiedzieć o dziejach kultury polskiej, ale nie to, że były bezalkoholowe. Musimy się podzielić z Wami alkodotką, czyli anegdotką z udziałem alkoholu, którą znaleźliśmy w książce „Alkohol i Muzy” autorstwa Sławomira Kopra. Genialne! 🙂

„Wydaję mi się, że artystów-alkoholików (i artystów – potencjalnych kandytatów na alkoholików) – twierdził karykaturzysta Zdzisław Czermański – trzeba przyjąć z całym ich obciążeniem. Bo ile i jak pijacka mania w ich twórczości nabroiła i broi, w tym się nikt nie rozezna.”

Romuald Kamil Witkowski, malarz okresu dwudziestolecia międzywojennego był znanym bywalcem knajp na terenie całego kraju. Jeszcze lepiej niż bywalcy, znały go służby porządkowe.

W Warszawie Witkowski miał zwyczaj przychodzić do kawiarni Kresy z kaczką Leokadią, z czasem zamienił kaczkę na indyczkę, a Kresy na cukiernię Bliklego. Tam też po raz pierwszy zobaczył go Zdzisław Czermański. „[…] od razu mogłem się przekonać, że to nie byle jaki typ pijaka, bo Witkowski wszedł do cukierni z indyczką, którą prowadził na długiej, kolorowej wstążce. Usiadł przy stole (z wyglądu przypominał Indianina, jakiegoś Siuksa czy Komancza), posadził indyczkę na krześle i zamówił dwa razy po pół czarnej. Indyczka wydawała z siebie głośne dźwięki.

– Marianno – mówił Witkowski – ja cię rozumiem, ale nie denerwuj się. Ci, co tu siędzą wkoło nas, też są ludzie. Brzydcy, bo brzydcy i hałaśliwi, ale ludzie. Bądź grzeczna i wypij kawę, bo inaczej nie dostaniesz wódki”.

Alkoholizowanie się w towarzystwie drobiu nie było największym skandalem związanym z Witkowskim. Afera wydarzyła się w stołecznej restauracji Lijewskiego – jej ozdobą było „olbrzymie akwarium, które służyło za bazę przeznaczonych na patelnię szczupaków, karpi i sandaczy”. Pewnego dnia (albo może raczej wieczora) znajdujący się „pod mocnym gazem” malarz rozebrał się w lokalu do naga i odbył kąpiel w akwarium. A następnie odmówił rozmowy z wezwanym policjantem, twierdząc że wylegitymować go może wyłącznie funkcjonariusz jednostki rzecznej…

Tekst pochodzi z książki „Alkohol i Muzy”, której autorem jest Sławomir Koper (wydawnictwo Czerwone i Czarne). 

Obserwuj nas:

15,622FaniLubię
25,682ObserwującyObserwuj
179,000SubskrybującySubskrybuj

Najnowsze: